poniedziałek, 23 października 2017

Siedlecka trasa terenowa

22.10.2017, 354km

          Jesienna gonitwa po złotych liściach. Szybki jednodniowy strzał do Siedlec i cały dzień spędzony ze świetną ekipą we właściwym dla ADVki terenie.



Start z Warszawy o 9:30. O godz 11 na parkingu McDonald's u wlotu do Siedlec przypadkiem spotykam się z Wojtkiem, który zobaczył mnie na rondzie i poznał po.. "sakwie na butelkę" przymocowanej do lewego podestu.

Na przelocie do Siedlec było trochę chłodno. Szybkie rozgrzanie u Daniela na chacie i lecimy w teren. Podobno ma tutaj jakieś 'błota'.

Z początku droga przez las jest względnie prosta. Później jest ciekawiej.


Błoto pożarło Wojtkową Zetkę.

Chwilę potem Wojtkowa Zetka pożera błoto.


Leci ekipa!

Dopóki z rury idą bąbelki to nie jest źle. ;)




Leśna trasa zrobiona. Pora na kopalnie!


W tym momencie zadzwonił do mnie sudden. Złapie nas w tych okolicach za godzinę. Wracamy więc do bazy ogrzać się i wrzucić coś na ząb.


Główna baza terenowa. Skoro dopiero teraz przyjechał sudden na Derbi Terra Adventure 125 uznaliśmy to za doskonałą okazję do drugiej rundy po okolicznym terenie.

Na widok pierwszej przeprawy sudden zszedł z motoru. ;)

..a z tłumika wypływa strumień gęstej brei. ;)



Po kopalniach jeździliśmy aż do zmierzchu.

Na koniec szybki skok do bazy na ostatnie przezbrojenie w suche ciuchy. Szybkie pożegnanie i..

..ekspres do domu. Mały postój na parkingu obwodnicy Mińska Mazowieckiego. TIRy już śpią. Fajnie było. Oby więcej takich spotkań!