29.03..12.04.2014 (15 dni), 838mil morskich
Dwa tygodnie spędzone na pokładzie Zawiszy Czarnego na Morzu Bałtyckim. Pływaliśmy w dzień i w nocy, na żaglach i na silniku, odwiedziliśmy kilka portów na Łotwie (Ventspils, Liepaja, Ryga) i małą, ledwo co zamieszkałą Estońską wyspę o nazwie Ruhnu. Było śmiesznie i wesoło, były zmagania z żaglami i zimnem, było mnóstwo śpiewania, było chodzenie po masztach i maszynowni, zwiedzanie portowych miast, sterowanie statkiem, wodowanie pontonu i desant na wyspę wielkości lotniska w Warszawie.
Na wstępie dodam tylko, że cały ten rejs był jednym wielkim zbiegiem okoliczności a wszystko zaczęło się 3 miesiące wcześniej, gdy to poszedłem do pobliskiej knajpy, zwyczajnie, kulturalnie napić się piwa. Ostatnie co by mi przyszło do głowy to to, że za 3 miesiące będę zmagał się z żaglami na otwartym morzu. Ale po kolei..