Pola, łąki, lasy, szutry. Rzeki i kanały, trawy i krzaki. Drogi i bezdroża. 250km brodzenia w terenie którego przejazd powinien nazywać się Rajdem na Przetrwanie. Z tego co wiem, niewielu przejechało całą trasę.
Byłem tam już kilka lat temu ale gdy dotarłem do zarośniętej i przerdzewiałej bramy trafiłem na ciecia z jakimś ujadającym jamnikiem. Pomyślałem więc że poczekam aż zdejmą ochronę z tego militarnego skansenu w środku lasu. Czekałem rok, drugi, trzeci. Aż straciłem cierpliwość i pojechałem w to miejsce olawszy ciecia.
Lubię samoloty i czasem bywam tam gdzie je dobrze widać. Ale tym razem wziąłem aparat i obszedłem całe lotnisko po ogrodzeniu sprawdzić, czy nie znajdę w ten sposób czegoś ciekawego. I znalazłem. Uśpione samoloty, wraki samolotów i dziesięciometrowe zbiorniki na paliwo lotnicze.
Byłem w tym miejscu w marcu 2017 roku gdy na drzewach nie było liści a na ziemi nie rosły krzaki ani pokrzywy. Teraz zobaczyłem jak to miejsce wygląda w środku lata oraz co się zmieniło w ciągu ostatnich 15 miesięcy.
Zaczęło się od Mrowiska czyli Siedleckiego Zlotu Pojazdów Zabytkowych. A skończyło się na opuszczonej hali przemysłowej z artefaktem przypominającym fragment Wielkiego Zderzacza Hadronów.
Wybudowana po upadku Powstania Listopadowego z polecenia cara Mikołaja I w celu kontrolowania i unicestwiania wszelkich ruchów narodowych. Olbrzymi garnizon wojskowy, więzienie i miejsce straceń wszystkich tych którym rodziła się w głowie wizja wolnej Polski.