niedziela, 7 maja 2017

Iłża, Krzyżtopór

05..06.05.2017 (2 dni), 442km

          Ci ludzie lubią jazdę w terenie. I choć na główną trasę przeprawową się nie załapałem, to miałem okazję zrobić rundę swoim Rometem na starym torze motocrossowym. Jazda jest przednia, mógłbym tak do upadłego. ;) Odwiedziliśmy też spore ruiny a noc spędziliśmy w budynku wiejskiej, niefunkcjonującej już szkoły. Fajnie było. Ciekawie, technicznie i dynamicznie.


Wyjechałem w piątek przed południem a na wylocie z Warszawy spotkałem się z Kurczakiem, który też leciał na ADV. Polecieliśmy razem. Droga do Radomia prysnęła w mgnieniu oka. Zatrzymaliśmy się dopiero w Iłży, gdzie już z dala widać było górujący nad miastem zamek.

Jest niezła wieża i ruiny zamkowych murów.


Niestety na wieże nie da się wejść. Drzwi są zamknięte. W ogóle wokoło poza robotnikami nikogo niema. Jednak z murów widoczek też niezły. Na dolinę Iłży.
 

Dobry rocznik.

To najlżejszy fragment tej drogi.

Zamek Krzyżtopór w Ujeździe.

Byłem na nim kilka lat temu przy okazji lokalnego latania z Banitami. Wyglądał wtedy trochę inaczej. Trochę go podremontowali od tamtego czasu.


Właściciele zamku. Z prawej Baron Von Golenbien. Z lewej jego żona.

Zamek miał własną studnię. Tędy było zejście do niej.

Katakumby.


Mój instynkt poszukiwacza skarbów mówi wyraźnie. Za tą ścianą coś jest!

Sala balowa. Nie to co współczesne.. heh.. salki....




Zmienił się ten zamek. Nawet takich trawniczków nie było.