czwartek, 1 października 2015

Opuszczone koszary, wyrzutnia rakietowa i zamek w Czersku od tyłu

01.10.2015, 160km

          Spontaniczny, jesienny wyjazd do kilku porzuconych obiektów, które udało mi się znaleźć dzień wcześniej w necie. Do wyjazdu dołączył się jeszcze Dex, Peterek i jego kumpel, wszyscy z plecakami, w sumie 8 osób. Było wszystko czego trzeba na dobre zakończenie sezonu.



Na pierwszy ogień poszedł Zamek w Czersku. Niestety brama na teren zamku była zamknięta więc trzeba było wjechać od drugiej strony.





Basztowa studnia, kiedyś wykorzystywana jako więzienie.





Brama wjazdowa widziana z dziedzińca.

Zejście do motocykli.



Tutaj są opuszczone koszary wojskowe w Górze Kalwarii. Jeszcze kilka lat temu pamiętam, że były zajęte przez wojsko. Teraz stoją puste i porzucone.










Selfie, którego lustro nie wytrzymało.















Włazy zaspawane. A szkoda bo w środku sporo wyposażenia.

















Tutaj Dex wygląda z dawnego biura TMW.














Oczywiście Dex musiał sprawdzić czy da się wjechać pod górę. Z resztą sam bym sprawdził, gdybym miał poprzednie opony. ;)




Jednak drzewo to najlepsza podpórka boczna.

A to jest opuszczony majątek Turowice. Zarośnięte akwedukty niezaprzeczalnie dodawały uroku.


To są zwłoki wyschniętego psa w kaplicy.











I lecimy w już ostatnie miejsce. Do opuszczonej wyrzutni rakietowej.




Placówka Straży Granicznej, Strzeżony Ośrodek dla Cudzoziemców. Nie wiem, co tam się działo ale przedzierając się przez las było słychać krzyki jakiegoś człowieka. Potem ujadanie psa i strzały. A potem nastała cisza.
  
No i motocykl najmniej enduro wjechał najgłębiej. ;)

A oto jedna z hal wyrzutni. Duży hangar z bramami wjazdowymi na przestrzał. Pod sufitem spore suwnice do przenoszenia cięższych ładunków.






W pobliżu sporo bunkrów i innych fortyfikacji naziemnych i podziemnych.



Garaże.