poniedziałek, 16 stycznia 2017

Czerski zamek w stanie zimowego uśpienia

16.01.2017

          Na zamku w Czersku byłem już wielokrotnie, ale nigdy nie byłem na nim zimą. Chyba na żadnym zamku nie byłem zimą. Taką normalną zimą, gdzie nie brakuje śniegu. Śnieg sporo zakrył, ale jak się okazało, coś też odkrył.



W styczniu zamek powinien być otwarty od 8 do 15. Ale akurat w poniedziałki jest zamknięty. Tzn. główna brama jest zamknięta.

A to ciekawe. Ciekawe, jaki jest powód. W pobliżu niema żadnego lotniska, terenu wojskowego ani innych strategicznych obiektów. Chyba robi się z tego jakaś dronofobia.

Mostek. Najmłodszy oryginalny element zamku, choć ma już blisko 250 lat.

Już w tym miejscu płynęła kiedyś Wisła. Tak, tak blisko zamku. Dlatego miał tak dobrą miejscówkę. Później cofnęła się kilka kilometrów na wschód, przez co nieruchomość straciła z deka na wartości.

Podzamkowa gospoda. Ale tutaj zajrzę jak będę wracał.


Wieża zachodnia, wiecznie zamknięta.


Podzamkowe gospodarstwo.

Narrator i przewodnik wycieczki.

Główny dziedziniec i dziura otoczona łańcuchem. Na zamku niema informacji, co to za dziura a jest to pozostałość po kolegiacie, która stała w tym miejscu.

Ciekawe, ile śniegu bywało w zimach 600 lat temu.



Kotwa w wieży zachodniej. Może dlatego jest zakaz wstępu?

A to co za antena?

Łowienie piorunów na haczyk.

Zagroda. Stodoła.

Kiedyś tu było okno. Tylko się trochę roztegowało.

Dom.


Taki to rodzynek odkryła zima. W sezonie kompletnie niewidoczny.

1999 rok, a idzie po śniegu jak dziki. I bez ABS. ;)