wtorek, 29 czerwca 2021

Wraki i obiekty wojskowe na Helu

          ..a do tego trochę o mostach w Tczewie..


Dalej. Lecimy na Hel.

I jesteśmy na Helu.

Zoom optyczny 35X

Helskie urbexy.


A co to za korweta pływa po naszej wodzie?

Jedno z wielu dział nabrzeżnych nad samą plażą.


Czy na Helu jest koniec Polski? Nie, tam jest początek. ;)

Betonowy cokół po innym dziale.


Czerwone i niebieskie czołgi?

Kolejne działo.

Maszt obserwacyjno - meteorologiczny na samym końcu półwyspu.


Do niedawna Hel był mocno zmilitaryzowany. W 1936 roku został tutaj utworzony "Rejon Umocniony Hel". Ogólnie zamknięte wojskowe miasto. Wstęp był tylko za okazaniem przepustki. Była tu silna baza obrony wybrzeża. Zdemilitaryzowana dopiero w 2003 roku.



Zapasowe stanowisko kierowania ogniem.


Wnętrze wieży głównego punktu kierowania ogniem.


Jeśli z ziemi wystaje komin to wiedz że coś jest pod nogami. ;)

Wieża z dołu.


Wieża z góry.


Wewnątrz sporo drzwi, fragmenty łóżek..

..lampy zwisają z sufitów.. ;)

Myślę że to jest pomieszczenie wentylacyjne z pompami i filtrami powietrza.


Wchodzisz jednym, wychodzisz drugim.

"Takie okienko chcę w drzwiach w domu". ;)

Ogólnie sporo drzwi pancernych się tu zachowało.

Schron centrali artyleryjskiej.

Plan głównego punktu kierowania ogniem.


Są nawet prycze.

Bunkier CKM.


Bunkry. Bunkry. Wszędzie bunkry.

Koniec dnia.


FocusCamper Mk2.


Ryba z ponad 3tys plastikowych butelek.





Wejście do portu.


Prawdopodobnie w tym momencie gubię telefon. Zorientowałem się dopiero jakąś godzinę później ale tutaj już go nie było. Lokalizator GPS wskazywał to miejsce i 2 czy 3 inne miejsca bliżej centrum, niedługo później sygnał zniknął czyli ktoś wyjął kartę. Dobrze że prawie wszystkie zdjęcia robiłem aparatem to przynajmniej materiał wyjazdowy się zachował. Następnego dnia we Władysławowie dezaktywowałem starą kartę i podpiąłem pod nią nową więc jakby co to numer mam niezmienny.

A telefon zgubiłem w drodze do tamtego czegoś.

To chyba wejście do dawnego portu wojennego. Tzn port jest cały czas ale jedyne okręty wojenne jakie się tu znajdują to wraki po drugiej stronie do których jest plan jutro zajrzeć. Sporo wrażeń jak na jeden dzień. ;)



Korozja niszczy lampy.

Dzień drugi. Jak port wojenny to muszą być i okręty. ;)


Tam wystają kawałki ORP Grom. Radziecki niszczyciel z 1952 roku, kupiony przez Polskę w 1965 roku. Wycofany ze służby w 1973, zatopiony w 1977.

Tutaj jest kadłub ORP Wicher II.

"Podaj mi aparat, muszę to cyknąć". ;)

Gniazdo przedniej wieży z podwójną armatą 85mm. Widać właz którym wchodziło się do wnętrza.

Inne włazy. Wszędzie włazy.

Przedział maszynowy.



Okręt był napędzany dwoma turbinami parowymi o mocy 60 000KM. Jedna z nich jest na ekspozycji muzeum obrony wybrzeża i jest plan by ją zobaczyć. O ile mnie też oko nie myli, w kotłowni były ceglane piece.



Wszystkie nadbudówki zostały wycięte i oddane na złom. Kadłub uziemiono w tym miejscu aby tworzył dodatkowy falochron.



Jest i turbina. :)

Spora. Były takie dwie.

Muzeum Obrony Wybrzeża.

Działko przeciwlotnicze u podnóża wieży kierowania ogniem.

Wnętrze wieży super wyposażone. Na początek makieta całego półwyspu.

Maszyna szyfrująca typu Enigma oraz jej elementy.



Powojenna aparatura do wykrywania okrętów podwodnych.

Słuchawka wypadła mi z ręki to mało nie zrobiła dziury w podłodze. Chyba z 5kg waży. ;)



Centrala telefoniczna.



Xiaomi Redmi 0.01A. Jeszcze bez wi-fi.





Jedno z pięter poświęcone Karolowi Borchardowi.

Takie kiedyś były nawigacje. Kątomierz i ekierka. Przynajmniej bateria się nie rozładuje. ;)


Fiat 508 "Łazik". :)


Ostatnie piętro.

Cała wieża była tak zamaskowana że wystawała tylko czacha na górze z ogromnym, 10'cio metrowym dalmierzem.

Wszystkie rybki płyną w jednym kierunku. ;)


Panie, pasek to do wymiany. ;)

Tory linii kolejowej do bazy na Helu.

Luk torpedowy.

Podwójne śruby które kręciły się w przeciwnych kierunkach.


Motopompy. Podobno w Syrenie 102, 102, 103 był silnik z motopompy. ;)

Kino wojskowe. 




Instalacje filtrowania powietrza.

Wnętrza wkładów filtrujących.

Konie z maskami gazowymi.

Makieta jednego z mniejszych dział.

Ogólnie makiety niezłe. I większość wykonana przez jednego człowieka. Jakiś makieciarz zawodowy.



Z Wichra oprócz działka i turbiny zachowała się jeszcze rura. ;)


Piętro szpitalne. Elektryczna piła do cięcia kości.

Rentgen.


Aspiryna w ampułce?

Cokół obrotowy jednego z trzech dział baterii Schleswig-Holstein, Schnelladekanone C/34. Podobno były to największe na świecie montowane stacjonarnie działa artyleryjskie. Kaliber 406mm. Cokół może się wydawać niewielki więc dla porównania wszedłem i usiadłem na nim:

I to tylko jedna część. Cokół podtrzymujący przód działa. "Dupa" jeździła po szynach zbudowanych dookoła:

Niestety samych dział tutaj już niema. Z tego co udało mi się wygrzebać, działa wyprodukowano w 1939 roku. Rok później ustawiono je w tym miejscu. Na Helu przeszły tylko próby ogniowe nie biorąc udziału w bezpośredniej walce. W 1941 roku zostały zdemontowane i wyjechały bronić wybrzeża Francji. Ostatecznie trafiły do Norwegii. Jedna sztuka istnieje do dzisiejszego dnia i jest udostępniona do zwiedzania. O tym jeszcze później bo całe muzeum jest ogromne i ma niesamowicie dużą ilość eksponatów.

Opatrunki.

Walizka z narzędziami medycznymi.


Zestaw kluczy do codziennej obsługi.

Drewniane przyrządy do montowania pocisków.

Szyny działa Schnellladekanone C/34 c. d.

O właśnie to jedno z tych działek. Pierwotnie miały być zamontowane na pancernikach by ostrzeliwać ląd, w efekcie zamontowano je na lądzie by ostrzeliwać pancerniki.


Łapki do przenoszenia pocisków.

Jest i grzechotka w XXL. ;)

Wszystko fajnie ale strasznie zimno w tych bunkrach. ;)





To je dopiero majstersztyk. Torpedy z tłokowym silnikiem parogazowym napędzanym mieszanką nafty, sprężonego powietrza i wody. Tor po którym płynęła był stabilizowany przez żyroskopy.




Jest nawet część mieszkalna.






Pierścień do obliczeń artyleryjskich.

Jest tutaj nawet muzeum kolejki wąskotorowej która została wybudowana w trakcie wojny na potrzeby transportu po Helskim Rejonie Umocnionym.


Kolejka jeździ czasem po tym lesie i wozi turystów od bunkra do bunkra. Ale niestety nie dzisiaj. ;)



Jedna noga musi zostać na zewnątrz. ;)




Rolgaz na łańcuchu. Ciekawe.

Helskie pieski. ;)

Niebieskie - nasze. Czerwone - wroga.






Prawdziwe piwo z beczki. ;)


Trzeci cokół jest w muzeum regionalnym Helu.

Magiel.

Agregaty prądotwórcze.

Tokarka, która zamyka album zdjęciowy z Helu. Super kompleks muzealny, choć świeży. Otwarty dopiero w 2009 roku. Mnóstwo ciekawych rzeczy. Sporo jak na dwudniowy wyjazd. ;)