Sporo legend krąży na temat tego miejsca. Osiedle na tyłach bocznic kolejowych Olszynka Grochowska, pomiędzy aresztem śledczym a więzieniem dla kobiet. Resztę granic wypełniają na wpół dzikie ogródki działkowe.
Do osiedla prowadziła jedna droga. Część ludzi przedostawała się na dziko przez kilkanaście nitek torów. Nie wszystkim się to udawało. Jedyna linia autobusowa została doprowadzona 13 lat po wybudowaniu pierwszego budynku.
Ludzie mieszkali tu różni. Takie miasto na tyłach miasta. Wejście na paszport. Nie wiem czy ciało bez głowy znalezione przez kolejarzy jest historią prawdziwą ale zakwaterowanie w bloku kilku policjantów z rodzinami w celu "poprawienia bezpieczeństwa" już tak. Nie do końca byli z tego ponoć zadowoleni. Ani policjanci ani rezydenci.
Teraz monitoring? Teraz? A gdzie ta kamera była 20 lat temu?
20, jeszcze 5 lat temu mieszkało tu wielu bezdomnych i eksmitowanych.
Tym razem trochę się spóźniłem na ostatni moment. Teraz jedyne kręcące się tu osoby to zwiedzający. ;)