Kultowy ośrodek w którym w latach 2005-2010 były zloty mn. mz-klubu i forum motocyklistów. Wielokrotnie gościłem tam i ja, w 2006 roku na MZ ETZ150, później na Niebieskim Romecie K125. Ośrodek zakończył działalność w 2010 roku. Od tamtej pory stoi w lesie miasteczko 50 opuszczonych domków.
Zdjęcie micka, Weroniki i Rofa przy budce parkingowej wiosną 2006 roku.
Troszku się budce przewróciło.
Miasteczko domków.
W sumie było 50 domków o wcale nie najgorszym standardzie. Obecnie wszystkie są zamknięte i wewnątrz raczej suche. Niezniszczone. Wystarczyłoby otworzyć drzwi, okna, zetrzeć kurz ze stołu i można by korzystać.
W niektórych miejscach teren jakby oczyszczony.
..a w niektórych jakby nie..
Wnętrze jednego z domku. Nietknięte.
No dobrze. Ale co się stało że się zesr#ło?
Ośrodek powstał w 1978 roku. Przez wiele lat dyrektorem był pan Hieronim Nawrocki a ośrodek dziewięć razy zdobywał tytuł „Mister Camping” w rankingu Polskiej Federacji Campingu i Caravaningu. Jednym słowem, działo się tu.
Potencjał skończył się w 2007 roku gdy został przejęty przez władze powiatu. I od tego momentu zaczął się spadek w dół. Ostatni raz imprezowałem tu z mz-klubem w październiku 2010. W tym samym miesiącu wybuchł pożar w jednym z pawilonów a z końcem roku ośrodek został wyłączony z użytku.
Od tamtej pory stoi bezużyteczny. Planowano go sprzedać za 30mln zł. Po 10 latach i drugim pożarze w 2017 roku cena spadła do 5mln zł. Chętni się nie znaleźli i na razie nie czekają go chyba żadne plany.
Niestety trochę się spóźniłem bo niemal dokładnie rok temu zostało przeznaczone 160tys zł na wyburzenie wszystkich budynków murowanych. I tak też się stało. Niema więc już pawilonów ani budynku restauracji który był w bramie wychodzącej w kierunku jeziora. Niema też już wiat które stały dookoła ogniska.
Jest jednak jeszcze przystań "Borki".
Z drzewem w basenie. ;)
Alejki które biegły pomiędzy pawilonami.
I "Smażalnia ryb Borki".