poniedziałek, 28 marca 2016

Opuszczona lokomotywownia w Kutnie i były dywizjon rakietowy Teresin

27.03.2016, 275km

          Lokomotywownia w Kutnie była ogromną bazą naprawczą dla lokomotyw pkp. Jednak z końcem 2010 roku wszystkie garaże zostały zamknięte a obrotnica zatrzymała się w położeniu, w jakim jest do dzisiejszego dnia. Miejsce w sam raz dla mnie.

          W drodze do Kutna przejechałem przez Teresin. Był tam kiedyś 9 dywizjon ogniowy artylerii rakietowej. Znalazłem go. Wygląda trochę jak opuszczone osiedle w lesie. Z resztą, niżej będą zdjęcia.



Wczesnowiosenna pogoda. Czuć zapach rosnącej trawy.

Ta buda to stróżówka na wysypisku gruzu.

Szukając bazy rakietowej pod Teresinem wpakowałem się w nabłotnioną drogę techniczną wzdłuż linii kolejowej. Fajnie by się taką jechało gdyby nie to, że mam akurat opony na asfalt, które po kilkuset metrach wyglądały tak:


Jazda na takich oponach to jak jazda bez opon. ;)

Bazę można znaleźć bez problemu i nawet prowadzi do niej częściowo zarośnięta droga. Wygląda trochę jak porzucone osiedle w środku lasu. Zjawiłem się tam akurat w kiepskim momencie bo palił się kawałek pola. Straż szybko się z tym uwinęła, pół godziny i pozamiatane. Jak pojechali na osiedlu nastała cisza. Pustka. Można było spokojnie pochodzić po terenie i pocykać trochę zdjęć.

















A to co? Więzienie w jednostce? Zbrojownia była w innym budynku.













Ciekawe miejsce. Co prawda większość pomieszczeń jest ogołoconych, czego można się spodziewać ale klimat opuszczonych budynków poprzecinanych zarastającymi alejkami i chodnikami jest całkiem przyjemny dla oka.

A to są już opuszczone budynki techniczne lokomotywowni w Kutnie.

Nie wiem co to jest i do czego to służyło ale zsypywała się tu jakaś substancja, która wkręcana była świdrem idącym w ścianę a następnie w pomieszczeniu obok które jest na poprzednim zdjęciu wpadała do jednego z tak jakby wirników które były w podłodze.

Do wielu miejsc da się wjechać. Ciekawy system zasłaniania okien. Ile waży taka jedna płyta?

W tle część budynku lokomotywowni. Na teren nie da się wjechać, trzeba iść z buta.

W opuszczonej lokomotywowni jestem po raz pierwszy. Nie często widzi się halę wachlarzową z trzydziestoma wielkimi garażami po środku których jest duża obrotnica. Wrażenie jest spore, nie da się zaprzeczyć.

Część stanowisk jest uzbrojonych w trakcję elektryczną. Trakcyjna pajęczyna jest też rzecz jasna nad obrotnicą.

Ciekawe rozwiązanie pochodzące z czasów parowozów, które dzisiaj jest niestety wymierającą rzadkością. Niedawno zostały zdemontowane tory. Szkoda. Niedługo pewnie zniknie reszta.



Tak to wygląda w środku. Zdjęcia zrobiłem przez okno które miało zbitą szybę bo nie udało mi się znaleźć otwartego wejścia.

W trakcie zwiedzania pojawił się cieć który chyba pilnuje obiektu, ale dokładnie nie wiem, bo się nie odzywał. ;) Trochę mnie zdziwił bo miejsce jest porzucone do tego stopnia, że nawet połowy ogrodzenia już niema. Wyszedł, popatrzył że robię zdjęcia i zniknął. Pewnie pilnuje by złomiarze nie powynosili drzwi garażowych albo trakcji.