niedziela, 26 marca 2017

Willa w Konstantynowie

 


Przejechałem na drugą stronę Wisły i w okolicach Konstancina, pośród willi bogatych aż do obrzydzenia znalazłem takie coś.

Kiedyś też pewnie było tak bogate. Kiedyś.

Była to willa ze sklepem spożywczym od strony drogi. Dzieliła się na kilka osobnych mieszkań na parterze i na pierwszym piętrze. Do tych na piętrze wchodziło się przez klatkę schodową w formie wieżyczki a następnie przechodziło się przez mostek. Kiedyś to mieli ludzie fantazję.

Schody w wieżyczce są dziwnie zapadnięte "do środka", jakby całość trzymała się na centralnym słupie który osiadł w ziemi bardziej niż ściany. Ale wejść się da.

Góra. Osobne mieszkania bo jest skrzynka pocztowa.

A w środku?

Szyby nie pobite a okiennice trzaskają od wiatru.



Mostek w stanie średnim. Ktoś drzwiami załatał dziurę.

A nad mostkiem był daszek, który chyba też stanowił mostek.

..którym szło się tam. Prawdę mówiąc, nie znalazłem w środku schodów na górę. Więc kto wie, czy to nie było jedyne przejście.

Prawie jak świder-majer.


Zacny rocznik. 39 lat już ta gazeta tutaj leży.




Tak to wygląda z ulicy.

To właśnie ten "sklep na rogu". Niestety do pomieszczeń samego sklepu nie szło się dostać.


Dzida!