Położenie ośrodka rzeczywiście sprzyjało zarówno jego rozwojowi jak i późniejszemu zapomnieniu. W sporym oddaleniu od większych miast, usytuowany w lesie. Do budynków weszliśmy przez kuchnię, to też od kuchni wszystko się zaczęło..
Magazyn zimnych napojów. Piwa, Fanty i Coca-Coli. Niektóre nawet jeszcze szczelnie zakapslowane.
Odchodzące plastry farby z szybu dodają +10 do klimatu.
Na stołach stoją jeszcze talerze..
..i butelki małego Kasztelana, których już raczej się nie kupi.
Piec.
Sterownia.
"Zabespiecz. Patelni"? Autor może i elektrykiem był dobrym, ale polonistą raczej nie był.
Jadłospis sprzed 15 lat.
Elektryk ogólnie z pisaniem chyba miał trudności.
Czerwone ogórki konserwowe.
Ale tutaj cały magazyn wizualnie dobrych. ;)
Kalkulator!
Bryczka! W jakiejś sali warsztatowej. Pewnie trafiła tu na naprawę, obok ośrodka była stadnina koni. Drewna zostało już niewiele, ale rama nadal w całkiem dobrym stanie.
Magnetofon szpulowy.
"WYŁ GŁÓWNY"?
Zatem tutaj są "WYŁY GŁÓWNE".
Bezpiecznik. 660V, 80A. 4 razy większy od normalnego.
I wchodzimy do pokoi. Wszystkie były grzane elektrycznie takimi piecykami. Elektryczne grzanie całego ośrodka, na który składało się około 90 lokali.
Korytarz. Materiałowe tapety. Na bogato tu było.
W gabinecie lekarskim były dwie izolatki.
Charakterystyczne budynki w kształcie rotund. Pomimo lat zapomnienia, nawet szyby są kompletne. Jednak coś czuję, że trafiliśmy tutaj w ostatniej chwili przed nadchodzącą demolką.
Takie rotundy były 3. Plus jedna niższa przewidziana do spędzania czasu w ciągu dnia. I plus sporo budynków dodatkowych. Wszystko połączone przejściami.
Wnętrze rotundy.
Większość pokoi było podobnych. Niemal wszystkie z wyposażeniem, na które składały się stoły, fotele, piece i łóżka, na których często leżała jeszcze pościel.
Widok z dachu jednego z budynków.
Podobny hol był w mojej szkole. I chyba nie tylko w mojej..
To jest rarytas! Szafa grająca. Na żetony!
Takie widoki mieli tu pensjonariusze.
Drzwi jednego z pokoi. Wyszły z zawiasów, ale z poręczą już nie dały rady.
Pudełko po VHS.
Hott-Dok!???!?!?
Recepcja.
I kolejny zabytek wart uwagi! Centrala telefoniczna. Co lepsze, tarcza nadal działała, wydając charakterystyczny dźwięk. Tak się kiedyś dzwoniło..
Czwarta rotunda. Niższa i w najgorszym stanie.
W czasach świetności musiał to być świetny ośrodek na bardzo wysokim poziomie. Szkoda, że taki los go spotkał. Patrząc po stanie ścian i stropów, niestety prędzej zostanie już zburzony niż odremontowany.
Bojlery z grzałkami. Nawet woda była tu grzana elektrycznie! To chyba jednak opłaty prądu wykończyły ten ośrodek.
Oczyszczalnie wody.
Magiel! Wszystko tu było..
Obok był budynek z mieszkaniami pracowniczymi. Tak wyglądały wewnątrz.
Kulfon i Monika. I całe segregatory starych PIT'ów..
Obok ośrodka było boisko do piłki, dwa boiska do kosza, plac zabaw, pole namiotowe i dużo wolnej przestrzeni. To raczej był ośrodek dla VIP'ów, niż dla szarych obywateli.