Wyjechałem w trochę innym kierunku, bo na zachód. Podobno niedaleko Grodziska jest jakiś ciekawy budynek, który kiedyś pełnił funkcję kotłowni zakładu stojącego obok. Hale zakładu są zamknięte na cztery spusty, ale budynek jest.. powiedzmy.. 'dostępny'..
Na pierwszy rzut oka nic szczególnego.
Jest i wejście.
W środku konstrukcja okazuje się ciekawa. W całym budynku są dwa wysokie piętra, przez które przechodzi sporo różnej wielkości otworów.
Pomieszczenie parterowe w którym pewna część pomieszczenia jest osadzona jakieś półtora metra niżej a obok są dwa wejścia do dwóch małych pomieszczeń.
Pięterko.
Okrągłe pewnie po jakichś rurach, ale na kwadratowe to nie mam pomysłu.
Ciekawe, że duży i masywny stół warsztatowy spadł na schody. Sam i do góry nogami.
Otwieranie drzwi "na konserwę".
I najwyższy poziom.
Wierzchowiec czeka tylko na znak.
Jest nawet wejście na dach.
Lecę dalej. Willa "Zosinek" w Milanówku. Jeden z obiektów, obok których czasem przejeżdżałem, ale zawsze odkładałem sobie ten budynek "na później". To "później" właśnie przyszło. Teraz.
Dżungla. Nie wiadomo, którędy tam wleźć.
Kłódka drzwi piwnicznych. Cały czas zamknięta.
Piwnica klimat ma.
Hydrofory witają mnie.
To znak, że budynek nie został jeszcze doszczętnie rozszabrowany ze wszystkiego, co da się rozszabrować.
Są i schody na górę.
Kalendarz z 1991 roku. Prawdopodobnie był to ostatni rok funkcjonowania tego budynku.
Ktoś tu chyba lubił koty.
No nie. Na górze zazwyczaj jest najlepsze. O ile tylko schody nie są zawalone. :/ Najwyraźniej zwyczajnie przegniły, podobnie jak same sufity w niektórych miejscach. Ciekawe, dlaczego strop tak szybko padł przy względnie dobrym stanie reszty.
Potem pojechałem do Żyrardowa. Widziałem gdzieś, że są tam stare, ceglane budynki dawnych zakładów Stella. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że opuszczone są tylko niektóre. Niektóre zostały odremontowane i dalej funkcjonują. A te niefunkcjonujące? Pozamykane, pomurowane i z sekiuritasem. Słabo je widzę. Odkładam na później. Jadę dalej.