Twierdzę Modlin z małymi wyjątkami uznać można za zaliczoną. Czas na forty, dzieła i prochownie na zewnętrznych obwodach. Dziś fort VI "Małocice", fort VII "Cybulice", Prochownie "Zajączka" i Fort VIII "Grochale".
Oto mój aparat Canon SX20 który kupiłem w maju 2010 roku na wyjazd Rometem do Turcji, Gruzji i Armenii. Służył mi przez okrągłe 10 lat. Dużo widział przez ten czas. Brał udział w najciekawszych wyjazdach i rejsach jakie tylko mam na swoim koncie. Nie wiem ile w ogóle zrobiłem nim zdjęć ale policzyłem ile mam na dyskach zarchiwizowanych zdjęć spod jego obiektywu. Wyszło 28'822 zdjęcia. I więcej już nie będzie.
Po 10 latach obiektyw odmówił współpracy. Prawdopodobnie uszkodzenie mechaniczne na skutek wyeksploatowania mechanizmu. Teraz wart jest niewiele a uszkodzony to już w ogóle po cenie złomu. Rozebrałem go sprawdzić mechanizmy które jestem w stanie zobaczyć.
Po złożeniu stan jest bez zmian. Bluscreen o błędzie obiektywu. Canon idzie na emeryturę i stanie na półce jako pomnik.
Na razie jego miejsce zastąpi Sony DSC-H300. Używka, w rozliczeniu zostawiłem starą lustrzankę z której już dawno nie korzystałem.
Forty. Forty. Forty. I dzieła. W końcu mam dobrą mapę tych wszystkich obiektów więc nie spać! Zwiedzać!
Fort VI "Małocice". Praktycznie z fortu zostało chyba tylko to co widać. A przynajmniej nam nie udało się znaleźć nic poza rozrzuconymi po całej okolicy fragmentami fortu magicznie porośniętymi grubym mchem. Klimat niczym z Hobbita.
Dalej. Fort VII "Cybulice". Jeden z najbardziej znanych choć podobno Straż Leśna czasem tam się kręci i potrafi wlepić mandat za chodzenie po forcie. Trochę to dla mnie niezrozumiałe bo ani nie jest to teren prywatny ani nie jest ogrodzony ani nawet niema żadnej tablicy czy informacji żeby nie wchodzić. Po prostu kompletnie otwarty budynek historyczny stojący dziko w lesie.
Wszystko porośnięte mchem. Mech niczym makrobluszcz.
Byłem w tym forcie już ze dwa razy ale tego miejsca nigdy nie widziałem. Pancerna okiennica w samym narożniku umocnień?
Po ilości smaru sądzę że została otwarta stosunkowo niedawno.
Czy to szron czy sól? Czy coś innego?
Wybite przejście w zamurowanych schodach.
Stąd wyszliśmy.
Ciemności straszliwe.
Podziurawiona ściana w niewielkim pomieszczeniu.
Według mnie to jakaś klapa wentylacyjna.
Ciekawe otwory pod sufitem na w łuku biegnącego korytarza.
Mała salka. Z lewej otwory strzelnicze. Z prawej wpadające światło, w rzeczywistości wyglądało jak ledowe podświetlenie.
Latryny. Najwygodniejsza pozycja do srania. ;)
Szambo.
Winda na niższy poziom.
Romecik! Nie palony od listopada zeszłego roku. Wymieniłem tylko akumulator bo poprzedni był już kaput. I poszedł jak dzida.
Studnia. Nie wiem ile metrów ale dość głęboka. I szeroka.
Prochownie "Zajączka". Przed nimi byliśmy jeszcze w Forcie VII "Grochale" na którym obecnie urządzona jest strzelnica ale z fortu nic tam już chyba nie zostało.
Zakamieniowane okno.
Drzwi pozdejmowane ale pancerne ościeżnice cały czas siedzą.
Prochownie "Zajączka" to 5 podobnych konstrukcji różniących się długością schowanych w lesie niedaleko Fortu VII "Cybulice".
Na jednej z grup fortyfikacyjnych dowiedziałem się że te okna służyły do bezpiecznego oświetlania pomieszczenia z prochem. Były w nich szyby a po drugiej stronie stały lampy naftowe które były obsługiwane z osobnego przejścia biegnącego wokół pomieszczeń z prochem. Sporo fortów i prochowni ma taki system, nawet te w Twierdzy Warszawa.
Oryginalne napisy z epoki.