piątek, 1 kwietnia 2016

Pałacyk na wodzie, Zamek Tenczyn




Jadę sobie tak przez wiochy, pacze a tam o! Jakie fajne!

Podjechałem bliżej.

Drzwi wyrwane i postawione obok. Wchodzę do środka. Drzwi od piwnicy uchylone. Klimat na "dzień dobry" w dechę.









Mostek, którym można dojechać pod sam dwór.

Jak na taką ruinę to jest w całkiem dobrym stanie. Pewnie dlatego, że na kompletnych wiochach, z dala od większych miast, gdzie stopień wandalizmu jest automatycznie mniejszy.

Piętro. Niestety konwencjonalne metody dostania się tam średnio działają bo klatka schodowa jest zawalona po piwnicę.

Da się tylko wejść na piętro przyległego budynku, ale na górze nie mają połączenia ze sobą.


Piwnice.

Studnia w piwnicy.

To rusztowanie w końcu kiedyś runie.

A tutaj było więzienie. Dla niewiernych żon.

Kolejny lokal z kulturalnie otwartymi drzwiami.

A w środku? Zacna kolekcja odkażonego szkła!

Kolejne piwnice. Piec. Aż dziw, że nikt tego jeszcze nie wyniósł na złom.



Zbiornik hydroforowy.

Czas wracać na szlak. Ciekawy był ten pałacyk. Warto jeździć wiochami.


Zamek Tenczyn. Pierwsze wrażenie robi świetne.