Zaczynamy od Restauracji Olimpijskiej. Nie wiem od kiedy jest w stanie otwartym ale ze dwa lata temu kręciłem się tutaj motocyklem i budynek był jeszcze zamknięty. Podobnie jak hotel obok o którym będzie później.
Wewnątrz mała demolka. Nawet drapak dla kotów się znalazł.
Bar z tylną ścianą wyłożoną lustrami. W oknach wiszą jeszcze zasłony.
Obok mniejsza salka z małą sceną. Po bokach wiszą kolumny. Kiedyś tu było całkiem kameralnie.
Kuchnia.
Smog w butelce.
W drzwiach od chłodni wiszą jeszcze klucze.
Jest wszystko. Nawet taras z kominkiem.
Wjazd na zaplecze. Przed budynkiem mała rampa.
Jest i dostawczak.
I oczywiście stary Passat.
Są też stare domki hotelowe. Gościłem już w dwóch z nich więc mijam i idę dalej. Jedyna zmiana od ostatniego czasu to wykoszenie zieleni wokół. Może ktoś to w końcu kupił.
Obok restauracji jest zdemolowany hotel Legii. Jego też pamiętam ze stanu nienaruszonego.
Na podłodze miliony dokumentów. Ale najbardziej zastanawiają mnie te drzwi przebite nogą od krzesła..
W każdym bardziej prestiżowym budynku musi być czerwony pokój. W każdym.
Tony dokumentów. Rachunki, faktury, Pity, umowy. Wszystko na podłodze.
Biblioteka Narodowa niema takich zbiorów jakie są tutaj.
Jeden z pokoi hotelowych.
Korytarz. Kiedyś źle tu wcale nie było.
No i zajumali alufelgi od Cytryny. ;)
Piwnice.
Ciepłownia.
Gabinet lekarski. Poziom piwniczny, wszędzie stoi woda.
Jeden z domków oficerskich też doczekał się otwarcia. Otwarte są jednak nie drzwi a małe okienko obok. Przed oknem suszą się świeże buty więc prawdopodobnie jest zamieszkały przez jakiegoś bezdomnego.
Zaglądam przez okno do wnętrza a tam wszystko na czarno. Dziwny dizajn. Ponuro musiało tutaj być.
Na przeciwko drugi. Ale tamten jeszcze zamknięty. Warto czasem wracać do takich obiektów.
Kiedyś interesowały mnie też te hale magazynowe.
I jak się okazało, do nich też jest już wejście. ;)
A na samym środku królewski tron.
W jednym rogu klatka i schody w dół. Schodzę a pod spodem poziom -1!
Ktoś miał tutaj niezły rozmach.
Winda jeszcze wisi na górze.
Z zamurowanych drzwi schodzą szyny na poziom piwniczny. Mogły tu chodzić jakieś wagoniki.
Z drugiej strony też infrastruktura wewnątrz magazynowa.
Idziesz sobie idziesz aż nagle trafiasz na taką klepsydrę.