Strony

poniedziałek, 5 sierpnia 2019

Kluby, domy i magazyny na tyłach Fortu Bema


Zaczynamy od Restauracji Olimpijskiej. Nie wiem od kiedy jest w stanie otwartym ale ze dwa lata temu kręciłem się tutaj motocyklem i budynek był jeszcze zamknięty. Podobnie jak hotel obok o którym będzie później.

Wewnątrz mała demolka. Nawet drapak dla kotów się znalazł.

Bar z tylną ścianą wyłożoną lustrami. W oknach wiszą jeszcze zasłony.

Obok mniejsza salka z małą sceną. Po bokach wiszą kolumny. Kiedyś tu było całkiem kameralnie.


Kuchnia.

Smog w butelce.




W drzwiach od chłodni wiszą jeszcze klucze.

Jest wszystko. Nawet taras z kominkiem.

Wjazd na zaplecze. Przed budynkiem mała rampa.

Jest i dostawczak.

I oczywiście stary Passat.


Są też stare domki hotelowe. Gościłem już w dwóch z nich więc mijam i idę dalej. Jedyna zmiana od ostatniego czasu to wykoszenie zieleni wokół. Może ktoś to w końcu kupił.


Obok restauracji jest zdemolowany hotel Legii. Jego też pamiętam ze stanu nienaruszonego.

Na podłodze miliony dokumentów. Ale najbardziej zastanawiają mnie te drzwi przebite nogą od krzesła..

W każdym bardziej prestiżowym budynku musi być czerwony pokój. W każdym.

Tony dokumentów. Rachunki, faktury, Pity, umowy. Wszystko na podłodze.

Biblioteka Narodowa niema takich zbiorów jakie są tutaj.

Jeden z pokoi hotelowych.

Korytarz. Kiedyś źle tu wcale nie było.

No i zajumali alufelgi od Cytryny. ;)

Piwnice.

Ciepłownia.


Gabinet lekarski. Poziom piwniczny, wszędzie stoi woda.

Jeden z domków oficerskich też doczekał się otwarcia. Otwarte są jednak nie drzwi a małe okienko obok. Przed oknem suszą się świeże buty więc prawdopodobnie jest zamieszkały przez jakiegoś bezdomnego.

Zaglądam przez okno do wnętrza a tam wszystko na czarno. Dziwny dizajn. Ponuro musiało tutaj być.

Na przeciwko drugi. Ale tamten jeszcze zamknięty. Warto czasem wracać do takich obiektów.

Kiedyś interesowały mnie też te hale magazynowe.

I jak się okazało, do nich też jest już wejście. ;)


A na samym środku królewski tron.

W jednym rogu klatka i schody w dół. Schodzę a pod spodem poziom -1!

Ktoś miał tutaj niezły rozmach.

Winda jeszcze wisi na górze.

Z zamurowanych drzwi schodzą szyny na poziom piwniczny. Mogły tu chodzić jakieś wagoniki.

Z drugiej strony też infrastruktura wewnątrz magazynowa.

Idziesz sobie idziesz aż nagle trafiasz na taką klepsydrę.