Zatrzymałem się w Bornym Sulinowie. Podobno miał być tutaj jakiś piknik militarny. Był. I to jaki! Chyba największy taki w Polsce. Wacha się skończyła w heliko? "Mówiłem ci, kup wersję z mniejszym silnikiem". ;)
Nie wiem, jaką to ma specyfikację techniczną, ale zaczyna się unosić przy zaskakująco niskiej prędkości.
Lata? Lata. Idziemy dalej.
Oprócz pasa startowego, sceny, olbrzymiego terenu z wszelkiej maści budami z szybkim jedzeniem, piwem i polem chyba tysiące kibli jest oczywiście najciekawszy i najbardziej spektakularny obszar imprezy. Pole do jazdy pojazdami wojskowymi.
Było tam tego sporo. Choć czołg ku zaskoczeniu był tylko jeden. Może reszta nie ma przeglądu?
Tego były już 3 sztuki.
Konik! Ale wycieraczki chyba niewiele dały.
Można by tutaj zorganizować rajd terenowy ADV. Albo po prostu wpuścić tutaj Kurczaka z tej grupy. Ciekawe, jak wygląda ten teren poza okresem imprezy.
Normy emisji spalin Euro 6 hłe hłe hłe.
Gdybym miał tutaj więcej czasu, sam bym się takim bryknął. ;)
Patrząc po pasażerach, największą frajdę to sprawia dorosłym facetom. Kobiet i dzieci jest zdecydowana mniejszość. ;)