01.12.2014
Sam Fort Bema oglądałem dokładniej przy okazji wyjazdów z serii "Forty Twierdzy Warszawa". Jednak przy forcie jest sporo innych porzuconych budynków. Domy oficerskie, hotele. Właśnie takie, jak ten:
Jedno z wejść do fortu, z jakim wiąże się ciekawa historia. Po wejściu w tą czarną dziurę prowadzi kilkudziesięciometrowy korytarz..
..na jego końcu jest małe pomieszczenie i zamurowane przejście dalej. W tym pomieszczeniu było mnóstwo śladów po satanistach którzy najwyraźniej urządzili sobie tutaj biesiadę. ;) Na podłodze i na ścianach były narysowane pentagramy, pentagramy były również z czarnych worków na śmieci a na podłodze były porozkładane niedopalone świeczki. Ola z którą byłem w tym forcie wpadła w panikę i krzyknęła "Idziemy stąd!". ;) Siedząc wieczorem przy kompie piszę do kumpla od eksploracji, że chyba ktoś obrał sobie Fort Bema na miejsce czarnych spotkań. On mi odpisał: - o, to ja muszę to zobaczyć. Poszedł następnego dnia w to samo miejsce ale wejście było już zabite świeżo dociętymi dechami. Niezłe ekscesy musiały się tam dziać.
Domy oficerskie w pobliżu fortu.
Większy budynek, niestety uzbrojony w alarm z czujkami ruchu.
Dawna strzelnica.
Nie, to nie cmentarz. ;) To pozostałości po ławkach. Kiedyś tutaj były trybuny.
Wracamy do opuszczonych hoteli. Są 4 takie same. Dwa są zniszczone i jest do nich możliwość wejścia. Trzeci jest w całkiem dobrym stanie ale jest też dobrze zabezpieczony i raczej nie ma możliwości bezinwazyjnego dostania się do środka. Czwarty jest wyremontowany i funkcjonuje cały czas jako hotel z restauracją.
Wchodzimy do jednego z tych pierwszych.
Piwnica.
Poddasze całe spalone.