niedziela, 7 września 2014

Zamki, żaglowce i torpedy

04..07.09.2014 (4 dni), 985km

          Sporo zamków, chodzenie po Darze Pomorza, torpedy w Muzeum Marynarki Wojennej, dużo jeżdżenia i świetna pogoda.


Na północ! Na zamek w Ciechanowie jednym susem.



Chwilę wystarczyło poczekać i można było wejść na baszty.

Ktoś dał cynk o zamurowanym Złotym Pociągu w ścianach zamku.



Po Ciechanowie kurs na Nidzicę i zamek Krzyżacki, stojący na najwyższym w okolicy wzniesieniu.




A to już zamek w Ostródzie.




Jezioro w Ostródzie.





Ujście Wisły i Bałtyk! Na miejsce noclegowe dojechaliśmy poprzedniego dnia po zmroku. Z Elbląga biegła świetna ekspresówka. Nie targaliśmy namiotu ani śpiworów. W Mikoszewie wzięliśmy pokój za 40pln od osoby.

Prom na Wiśle.

Gdynia i Dar Pomorza! Zawsze chciałem wejść na jego pokład. I tym razem była świetna ku temu okazja.


WTC

Silniczek


Mesa



Pokój radiooficera.



Duży. Aż trudno pomyśleć, że na falach kiwa się i skacze jak pestka słonecznika.




Muzeum Marynarki Wojennej.

Co mierzy ten miernik?


Mina




Ciekawe, którego wybrałby Jack Sparrow. ;)

Ciekawe urządzenie nazywane "Laska Jakuba", służące do wyznaczania kursu na podstawie kąta padania promieni słonecznych.


I wracamy do głównej bazy wypadowej.


Trzeciego dnia pojechaliśmy na zamek do Malborka. W drodze spotkaliśmy się z Kudłatym, który na swoim niedawno kupionym K125 przywiózł Becię. Poszliśmy więc w czwórkę na zamek.



Wejściówka na zamek w Malborku? 39pln.. Darowaliśmy sobie. Wystarczająco dużo do oglądania jest z zewnątrz. ;)



Powrót do Gdańska, do miasta Kudłatego. Chcieliśmy wejść na parowiec Sołdek ale niestety spóźniliśmy się. Był już zamknięty.

Ster opór w prawo.. potem w lewo, wsteczny, jedynka i do przodu..





ADV150 i K125.

Atrapa żaglowca przycumowana do molo w Sopocie.

Czwarty dzień. Dzień powrotu. Wracamy przez Malbork, zamek mijamy obok.

Zostawiłem motocykl na 15 minut i już wgniótł się w rozgrzany asfalt.

Zamek w Sztumie.

Zamek w tle został wybudowany w XIV wieku wyłącznie przy użyciu ludzkich mięśni i koni szybciej, niż kilka stacji metra, przy użyciu najnowszych technologii XIX wieku.

Zamek w Kwidzynie! Jeden z tych, które zawsze mnie ciekawiły swoją nietypową konstrukcją.




A to już jest Grudziądz. Olbrzymie spichlerze na samym brzegu Wisły, doskonale oddzielające Stare Miasto od bulwarów.







Na ten zamek wpadliśmy kompletnie przypadkowo. To Zamek Krzyżacki w Radzyniu Chełmińskim. Jest przy drodze, można swobodnie wjechać na teren i zaparkować pod samymi murami. Niestety w remoncie i nie można było wejść do środka, ale i tak ekstra.




Zamek Golubski w miejscowości Golub-Dobrzyń. W pierwszej chwili myślałem, że kółko w lewej górnej części zdjęcia to kropla na obiektywie.. Jadąc w stronę tego zamku dostałem mandat za przekroczenie prędkości na 50'cio metrowym odcinku, na którym było ograniczenie z 90'ciu do 70'ciu..

W tym samym miejscu zatrzymałem się dwa lata wcześniej, gdy wracałem ze Szczecina na R150

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze w Płocku ale było już sporo po zmroku. Do Warszawy wjechaliśmy po 24. Świetny wyjazd. Pierwsza klasa.