27.06.2016, 111km
Dzisiaj na celownik poszły dwa miejsca niedaleko Warszawy. Szczególnie interesowało mnie to drugie, którego zdjęcie jest poniżej, bo historia z nim związana nie jest do końca jasna.
Wiewiórki!
Przed zachodem słońca dojeżdżam do głównego celu.
Do końca nie wiadomo, co to miało być. Są trzy hipotezy: hotel; centrum konferencyjne lub prywatna rezydencja.
Budynek był budowany na początku lat 90'tych. W momencie, gdy zaczęły się prace wykończeniowe budowa została przerwana. I nigdy nie została wznowiona.
Jedyna teoria jaką udało mi się wyniuchać jest taka, że inwestorem był Andrzej B. pseud. "Słowik". A budowa została przerwana bo trafił do więzienia. Osobną kwestią jest fakt, iż taka osoba istniała i w czasie budowy faktycznie siedziała.
Nie jestem konstruktorem, ale czy taki pień może podtrzymywać wyższy strop klatki schodowej?
Jedyne osoby jakie spotkałem na terenie to trójka miłośników ASG, którzy na terenie bawili się w żołnierzy.
Strych.
Na wieżę niestety wejść się nie da bo niema tam schodów. Podobno kiedyś była drabina ale z czasem zniknęła.
Komandosi. ;)
Miejsce niewątpliwie ciekawe. Podobno teraz jest na sprzedaż.