środa, 2 marca 2022

Pozimowe rozruchy Derbiego



Jeszcze jesienią zeszłego roku wymieniłem filtr powietrza, trochę się w nim nazbierało z zeszłorocznych spotkań z ekipą z kompanii ADV. Ale oprócz syfu widać też że był mokry. Czyli że obudowa filtra jest nieszczelna.

Wyszarpałem więc obudowę filtra, oczyściłem, odtłuściłem i skleiłem klejem na gorąco cały fabryczny zgrzew który w jednym miejscu był wypaczony i nieszczelny.


Wyczyściłem też amortyzator który trzeba zdemontować aby wyjąć obudowę filtra. Jest suchy, sprężyna cała więc wydaje się być w dobrej formie.

Mając na stole cały tyłek motocykla chciałem umyć od wewnętrznej strony klosze kierunków bo były zasyfiałe i mało było widać ale jak zobaczyłem jak zapieczone i zaśniedziałe są styki i oprawki to po prostu wymieniłem kierunki na nowe.

Przyszedł też czas aby zainstalować nowy komin. Fabryczny jest strasznie ciężki, waży przeszło 5,5kg przy czym drugi waży może z 1,5kg. Do tego ma trochę lepszy dźwięk. ;)

Jak już grzebałem w tylnej części motocykla to zdjąłem też płytę kufra która była tak skorodowana że zaczęła się rozsypywać.

Kufer razem z płytą kupiłem najprawdopodobniej w 2009 roku. Więc przeżyła 13 lat. Kufer nadal jest w dobrym stanie ze sprawnym zamkiem. ;)

Końcówka lutego, napływ ładnej pogody po śnieżnej, zimnej i deszczowej zimie.


Zupełnie przypadkiem trafiłem na "Osiedle Przyjaźń". To osiedle drewnianych domków które były wybudowane dla budowlańców budujących Pałac Kultury. Drewniane miasteczko dla 4,5tys osób. "Przyjaźń" że niby przyjaźń Polsko-Radziecka. Taką nazwę wymyślił Związek Radziecki. Jednak osiedle wygląda niesamowicie, będę musiał tutaj wrócić, najlepiej z rowerem.

Aa, nowy komin prezentuje się właśnie tak. Zdemontowałem też stelaże. W sumie odchudziłem sprzęt o jakieś 9kg zbędnego żelastwa.

Fota Derbiego z 20'stką jeżdżącą po Bemowskich Polach. ;)

Miejsca które można znaleźć przypadkiem.


Z zewnątrz przypomina bardziej jakiś mały zakład.

..za to wewnątrz na wypasie. ;)



Ruinka na uboczu to i trochę szpargałów wewnątrz.



A czy coś zostało po dawnych zakładach Ursus? Zostało niewiele. Budynek biurowy w którym kilkanaście lat temu było Muzeum Ursusa. Kilka lat temu przed budynkiem stały jeszcze stare silniki i agregaty prądotwórcze wyprodukowane w 1910 roku. Olbrzymie maszyny generujące jak na tamte czasy zawrotną moc rzędu 200-400KM.

Z drugiej strony budynek jest już obskubany. A kawałek w lewo gdzie były hale produkcyjne..

..są już nowe osiedla. Fabryka przez ponad 100 lat produkowała miliony ciągników, samochody ciężarowe, motocykle i pojazdy wojskowe. Przeżyła dwie wojny, zabory i komunistów. Nie przetrwała czasów współczesnych.