W zeszłym roku zjeździliśmy rowerami Starą Pragę w Warszawie. Odkryłem przy tym sporo ciekawych miejsc których w inny sposób nigdy bym nie znalazł. Uznałem to za ciekawe i pomyślałem że warto by tak zrobić z każdą dzielnicą. W końcu Warszawa to duże miasto z mnóstwem zakamarków. Ma ponad 5tys ulic o łącznej długości prawie 3tys km. Różne rzeczy można na nich znaleźć, nie tylko żółtego Wartburga. Kiedyś trafiłem na bloga w którym autor uparł się żeby przejść każdą ulicą Warszawy. Robił to bardzo skrupulatnie z aplikacją rysującą ślad trasy na mapie. Zajęło mu to 2 czy 3 lata.
Objazd Bielan zaczęliśmy jesienią zeszłego roku.
353W. Wyraźnie zmęczony życiem jednak ewidentnie cały czas w użytku. ;)
Dziesiątki razy przejeżdżałem Trasą Toruńską ale nie wiedziałem że ponad nią jest takie przejście.
Kiedyś pewnie coś było widać. ;)
Park Olszyna.
Pomnik który z Trasy Toruńskiej wygląda jak jakiś pogański obelisk. W rzeczywistości jest w kształcie wielkiego miecza skierowanego w niebo. To Pomnik Żołnierzy 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK.
Piesuar. ;)
Najbardziej niesamowity mural jaki widziałem. Mural Pamięci 1944. Powstał w 2016 roku.
Olbrzym. Jak Bitwa Pod Grunwaldem Matejki.
Jest też sporo mniejszych akcentów.
To mi wygląda bardziej na jakieś sportowe moto niż na rower. ;)
Ruiny starej kotłowni Szpitala Bielańskiego. Kiedyś fajny urbex, teraz wszystko zamurowane.
Las Bielański.
Urbexowe budynki jakichś firm.
Czy to był sejf?
Bardzo możliwe. ;)
Na pierwszym planie krzesło bosa Mafii Bielańskiej.
Domek widmo w lesie.
Zajezdnia tramwajowa na Bielanach.
Przejeżdżaliśmy obok składowiska żurawi i wyjąłem aparat żeby zrobić kilka zdjęć. Zza drzwi wychylił się gość który zapytał czy jest jakiś problem. Mówię że interesuję się żurawiami i robię zdjęcia. Zszedł na dół, otworzył bramę i pozwolił mi wejść na teren opowiadając o pracy montażysty i operatora. ;)
Na drugie składowisko trafiliśmy za Hutą. Tu żurawie, tam żurawie. Sama natura.
Tyły huty. Będę musiał kiedyś tam wbić z aparatem.
Bocznica przy Wólczyńskiej, linia kolejowa wjeżdżająca na teren huty.
Objazd po Bielanach na który składało się kilka pojedynczych wycieczek kończymy w Parku Młocińskim. Pewnie wrócimy tu z namiotem w jakiś weekend bo skarpa nad Wisłą nadaje się do tego idealnie. Tylko jak będzie trochę cieplej bo na razie tam piździ. ;)