09.12.2015
Kamienica przy ulicy Potockiej w Warszawie. Drzwi pozabijane dechami, okna zamurowane. I do tego drzewa bez liści. Dobry klimat. Nie wiem, ile czasu ten obiekt stoi niezamieszkały ale na dawnym podwórku wyrosły już całkiem spore drzewa. Wchodzę do środka.
Napis na drzwiach wyjściowych.
A za tymi drzwiami mieszka bezdomny. Zatem to pomieszczenie omijam i idę dalej.
Strych.
U bezdomnego grało radio a na klatce jest wciśnięty jeden bezpiecznik. Więc jakimś cudem jest tam jeszcze prąd.
To są drzwi wejściowe od środka.
Tam, gdzie okna są zaklejone, lokal jest zajęty. Cała reszta wygląda tak jak wyżej i po bokach.