Strony

wtorek, 7 marca 2017

Las pełen umierających samochodów

          Kilkaset starych samochodów z czasów PRL'u, porzuconych w lesie niedaleko Warszawy. Już ze dwa lata temu wiedziałem o istnieniu tego miejsca i o tym, że jest gdzieś niedaleko. Ale trudno było określić dokładną lokalizację. Dopiero niedawno odnalazłem to miejsce. Jeżeli ktoś słyszał o "cmentarzysku samochodów w Grodzisku Mazowieckim" (które już niestety nie istnieje), to to jest podobne. Tylko, że jeszcze pomnożone przez 10.


Może dlatego miejsce zachowało się w tak dobrym stanie, bo dostać się tam wcale nie jest łatwo. To fragment drogi.

Pierwszy pod obiektyw trafia biały Zaporożec.

A później się zaczyna..
  

To jest zdaje się stary Mercedes W114.

Dużych Fiatów to tam było z 15.











Trudno go po czymś rozpoznać, ale jak na moje oko, to też był Duży Fiat..

..z tej strony już łatwiej go poznać.

Tak wygląda na prawdę "wybite zawieszenie".

Syrenki


Syrenka Pick-up! Rzadki egzemplarz.



Syrenki, Wartburgi, Zastawy.



Więcej Wartburgów. Cały przegląd samochodów z czasów PRL'u w jednym miejscu.

Klosze ktoś zajumał, ale wszystkie żarówki dalej siedzą w oprawkach a kable są w idealnym stanie. Nie zdziwiłbym się, gdyby po naładowaniu akumulatora działały światła. Chyba, że masa się gdzieś zgubiła.


Skoda w duecie z Zazem. Czechosłowacja kontra ZSRR.



Wałek rozrządu, nawet rdzy jest niewiele. Znalazłby się jeszcze jeden z drugim, co by go rozruszali.

Żuk.

A tu w tle Nysa.



Nieprawdopodobne. Wszystkie powszechnie znane w tamtych czasach samochody. Niezłe muzeum.



Zaporożce. I Syrenka w kwiatki.



Na tylnych siedzeniach jednego z wraków.


  


Stara dobra Skoda.


Zaczynają się Maluchy.



To już dawno przerosło moje oczekiwania..


Maluchów to tu jest z 40.


A co to jest to? Ktoś wie?






Były kompletne, przecięte w połowie albo z poodcinanymi dachami. Wszystkie możliwe kombinacje.


















Trabanty..



Znowu Wartburg, kolejny Maluch.
  
Polonezy.. to wszystko skićkane w jednym miejscu.



Jest i nawet Caro. U mnie w rodzinie taki był. Dużo jeździł. Bardzo dużo.


Reduktor. Jeździł na gaz.


Ził! Zaraz się jeszcze okaże, że za zakrętem stoją czołgi.

Fiat Ritmo!

Golfy.. Te samochody na prawdę były poustawiane markami..


Jedyny budynek na terenie całego składowiska.

A zaraz, nie jedyny. Jeszcze jest budynek ochrony. Niestety, już nie aktywnej.


No nie mogę.. Są nawet przyczepy kempingowe..
  

Ciekawa klamka.






Trabancik zamyka galerię. Zbiór jest niesamowity. Wręcz niewyobrażalny. Pojawia się pytanie, co te samochody tu robią?

W przeciwieństwie do kolekcji pana Tabenckiego w Grodzisku, informacji co do tego składowiska jest niewiele. Jedyne co przychodzi do głowy, to jakiś parking depozytowy, z którego z jakiegoś powodu samochody nigdy nie zostały zabrane.