3 dni, 823km
3 intensywne dni. Dużo jazdy, dużo zabytków a w samym środku zlot Rometów.
Supernowoczesne obserwatorium astronomiczne.
Wzgórze w Kurzętniku na którym są ruiny zamku.
Z zamku niewiele zostało.
Ale górka fajna.
Ostatni punkt przed zlotem. Ruiny zamku w Szymbarku.
Zamek fajny bo dość dziki. Duży i można podjechać motocyklem w każde miejsce.
Zlot Rometów. Miejscowość Ocypel, ośrodek Jubilat.
Duży, fajny teren z wieloma różnymi domkami, nieograniczonym miejscem do namiotowania i zejściem nad wodę.
Życie zlotowe od przyjazdu w piątek. Elementy obowiązkowe. Duży ruszt, granie, śpiewanie i super ludzie.
Sobota. Grupowy wyjazd na zamek w Gniewie. Jeden z fajniejszych i ciekawszych zamków na jakim jeszcze nigdy nie byłem.
Wewnątrz szklany dach. Temperatura od razu podnosi się o kilka stopni.
Załapaliśmy się na wycieczkę po zamku z przewodnikiem. Po krótkim wstępie zaczęło się od sali tortur.
Wąskie korytarze.
Wykopaliska z czasów wojny.
Karabinki niemieckie M98.
To jest dopiero ciekawe. Oryginalny silnik Jumo 211 od niemieckiego samolotu He111 H6 wyciągniętego z jednego z pobliskich jezior.
Powrót do bazy i imba do nocy. Drogą redukcji bagażu zarezerwowałem sobie uprzednio domek co wyłączyło konieczność taszczenia namiotu i śpiwora a cały ekwipunek który posiadałem po założeniu ciepłych ciuchów można było zmieścić w 25 litrowym plecaku.
Niedziela i powrót do domu. Pogoda średnia, wiatr i chłód. Wyjeżdżając z ośrodka momentami padał deszcz.