Strony

środa, 5 lipca 2017

Auschwitz-Birkenau


Auschwitz-Birkenau. Czyli po niemiecku "Oświęcim-Brzezinka". Choć sporo jeżdżę, nigdy tu nie byłem. Będąc niedaleko musiałem zobaczyć, jak to na prawdę teraz wygląda.
  
Wygląda tragiczniej niż się tego spodziewałem.

To jedyny tego typu obiekt wpisany na listę UNESCO.


Najbardziej uderzyły mnie rozmiary całego kompleksu. Jakieś 800x800m. Dziesiątki ogromnych, drewnianych baraków, których kiedyś było kilkakrotnie więcej. Zgliszcza wysadzonych krematoriów i komór gazowych. Wygląda jak niewyobrażalny zakład. Utylizacji. Istnień ludzkich.

Mimo to bywały próby ucieczek. Kilka z nich było udanych. I oszałamiająco spektakularnych. Jest sporo literatury na ten temat.

A to tylko Brzezinka. Obok jest Oświęcim. Jeszcze muzeum. Krematoria. Piece. Komory gazowe. Czasu brakuje. Jadę dalej. To chyba jedno z najbardziej ponurych miejsc w jakich byłem.


W Mysłowicach spotkałem się z Igorem. Naczelnym rzemieślnikiem pojazdów mechanicznych. Ze dwa tygodnie temu rozszczelnił mi się wydech na jakiejś ekspresówce. Przy okazji wydechu wyszedł regulator, gaźnik, mocowania silnika i kilka innych rzeczy. W końcu zrobiliśmy też porządek z przednią lampą i przepalającą się żarówką S2. Po dorobieniu adaptera w lampę Rometa trafił szklany wkład na H4 od.. Ikarusa.. ;)

Operacje trwały kilka godzin. Wieczorem Romet na nowo rwał jak dziki. Szybki strzał do Sosnowca. Zatrzymałem się u brata do piątku. Przerwa w podróży.