Powitanie tegorocznej wiosny w Mokrym Lasku.
Jak za każdym razem szybki strzał z Wawy do Siedlec. Na polance gdzie w zeszłym roku zaczął się kończyć silnik 250 dzisiaj pasą się bociany.
Wjazd w lasek. Podobno w Polsce są susze. Sprawdźmy to.
Z tego lasu mało który motocykl wyjeżdża bez awarii.
Urwana szpilka zabieraka i wyrobione gniazdo segera.
Uszkodzone koło idzie na Transalpa i do punktu serwisowego u Daniela. Chyba powinniśmy zabierać ze sobą busa z zapasowymi kołami, silnikami, zestawami napędowymi, filtrami powietrza, klockami hamulcowymi, migomatem i dwoma kompletnymi ADV'kami na zmianę.
Koło wraca.
Daniel przetopił otwory przez felgę i przykręcił do niej zębatkę na sztywno. Dobra robota. Problem zabieraka wyeliminowany.
No to idziemy dalej.
Bulbulatory.
Chwila odpoczynku. ;)
Uwaga. Nisko przelatujące Transalpy.
Ubrudzone motocykle poszły się umyć do rzeki.
Na koniec do baru, pod myjkę i do domu. Dobry kawał błotnego endurzenia!