Strony

poniedziałek, 27 marca 2017

Opuszczony Pałac w Piastowie

 



Ostatni cel na dzisiejszy dzień to opuszczony pałac na granicy Piastowa i Pruszkowa. Trudno mi określić, ile czasu tak stoi. Na pewno stał tak już w 2009 roku. Ile przedtem, nie wiem. Jest wpisany w rejestr zabytków, więc chyba prędzej się zawali niż znajdzie jakiegoś kupca. W swoich czasach pełnił różne funkcje, mieściła się w nim szkoła, kiedy indziej hotel. Przejeżdżałem już kilka razy obok niego i zawsze wzbudzał moją ciekawość. Ostatnio byłem tutaj w zeszłym roku ale powiedziałem sobie "to grubsza sprawa, sprawdzę go następnym razem". Dzisiaj przyszedł ten 'następny raz'. Teren jest trochę przypałowy bo na widoku, ale jak to mówił Maras z TubeRiders, "na przypale albo wcale".

Wnętrze zaczyna się od piwnic.

Parter. Z mebli to tylko drzwi zostały. Ogromne drzwi. Co najmniej dwa razy większe niż zwykłe i w wysokości i w szerokości. Pomieszczenia są bardzo wysokie. Kubatura musiała być ogromna.

No ale kto bogatemu zabroni.

Zbiorniki hydroforowe to jedyne elementy żelastwa, przy których złomiarze amatorzy wymiękają.


Drzwi boczne.


Klatka schodowa i główne wejście.

Właściwie to nic w środku niema. Ale ogrom budowli widoczny również wewnątrz robi spore wrażenie.


Stoi i czeka.

Podobno każdy pałac ma swojego czarnego kruka. Tutaj kruk przyjął postać gołębia.


Najwyższe piętro.

Strych. Idę w kierunku wieżyczki. Wychylam się zza rogu a tam...? Trzy biurka ustawione jedno na drugim. Ki czort?

Heh.. już wiem ki czort. Ale tam na wieżę to już wchodził nie będę. Z resztą jest po części spalona. Tak, jak wszystkie pustostany.

A to czym być miało? Jakaś cela na poddaszu z małym okrągłym okienkiem i stołem, który zajmuje całe miejsce.


Wieża.

W chwili gdy chodziłem po poddaszu zobaczyłem przez deski dachu błysk. Chwilę potem grzmot. Burza idzie, czas się zwijać.

Zanim zszedłem na parter zaczęło lać. Ciekawe miejsce. Ładna architektura. Bardzo dobra lokacja. Ale skoro konserwator zabytków położył na tym swoje ręce, nie liczyłbym iż szybko znajdzie się ktoś, kto się zaopiekuje tym budynkiem. Co z resztą widać na przestrzeni ostatnich lat.