08..09.05.2014 (2 dni), 320km
W dzień przed zlotem spod bloku w Warszawie został skradziony mój chopper, Romet R150 którym jeździłem przez ostatnie dwa lata. Wszystko jednak było przygotowane na zlot i chciałem się bardzo spotkać z tymi ludźmi więc nie pozostało mi nic innego jak wsiąść w samochód i pojechać samochodem.
Ogórki domowej roboty. Najlepsze!
Głowica wygięta od pędu powietrza.
Mój Lanosik.
Skoro przyjechałem samochodem mogłem swobodnie wziąć gitarę.
Jakby straty motocykla było mało, wracając w nocy do Warszawy zestrzelił mnie fotoradar A rzadko mi się to zdarza. Jakieś dziwne te ostatnie dwa dni były..