Noc spędziłem na terenie fabryki. Ochroniarz miał już cynk i wpuścił mnie wieczorem na teren. Na parkingu zająłem dwa miejsca. Jedno na Rometa, drugie na namiot.
W siedzibie Rometa wywołałem spory entuzjazm. Chyba o mnie gdzieś już czytali. W trakcie wcześniejszych korespondencji zapytałem ich, czy zgodziliby się przeprowadzić generalną naprawę motocykla. Zgodzili się. Zatem w pierwszych godzinach odstawiłem go na serwis.
Z serwisami u różnych dilerów bywa różnie. Zazwyczaj słabo. Ale ten był na wysokim poziomie.
Od razu wzięli się za robotę. Sporo przy nim jest do zrobienia.
Dwie godziny później.
A co w tym czasie robiłem ja? Zwiedziłem sobie fabrykę.
Tak na prawdę cała fabryka Rometa, to sama montownia w której składa się gotowe elementy i podzespoły.
Nie składa się tutaj wszystkich Rometów tylko niektóre modele. Ale fabryka się rozwija i pojawiają się taśmy montażowe coraz to nowych modeli, które dotychczas, tak jak na przykład mój egzemplarz do tej pory pochodziły wyłącznie z Chin.
Próba trakcyjna. Test spalin, silnika, świateł i hamulców. Jest też test prędkościomierza i o dziwo pokazuje dobrze. O dziwo, bo z reguły prędkościomierze w Rometach, a już w szczególności w K125 przekłamują i sporo zawyżają.
Silniki są odpalane na "kroplówce", nie wlewa się paliwa do zbiornika.
Przyrząd do ustawiania świateł.
Oczywiście silniki przyjeżdżają gotowe na palecie, zalane olejem. Dalej są składane w Chinach. Podobnie jak koła, które przyjeżdżają już z oponami i łożyskami. Także cała fabryka to tak na prawdę tylko linie montażowe i to tez gotowych podzespołów.
Niestety z moim Rometem nie wyrobili się na ten sam dzień więc firma postawiła mi hotel w Dębicy i tam przekimałem do następnego dnia. Prawdę mówiąc, to padłem na wyro i nawet nie pamiętałem, kiedy zasnąłem.
Podobno skończyli Rometa. Idę go obejrzeć. Nowe szpilki i nowa głowica. Sama głowica była jeszcze dobra, ale pourywały im się śruby wydechu więc wstawili całą nową głowicę.
Nowy wydech. Który już nie brzęczy.
Nowe kierunki i tylna lampa. Poprzednie latały i były już poklejone.
Nowa dźwignia zmiany biegów. Poprzednia miała już duże luzy.
Nowa dźwignia tylnego hamulca.
Stare części. Wymienili mi też przednie lagi, zabierak, tylne szczęki, filtr i kompletne sprzęgło. Nic nie płaciłem. Wszystko na koszt firmy. Cały serwis był przy przebiegu 32tys km.
Pożegnanie z dziewczynami z działu marketingu.