czwartek, 10 maja 2012

Samolotem po motocykl

10.05.2012, 574km

          Tak się ciekawie złożyło, że w chwili gdy szukałem motocykl do kupna, Zander miał motocykl na sprzedaż. Sprzedawał swojego "Bombusia" (Romet R150), którym był na kilku zlotach Romeciarzy i BAM'u. Między innymi na zlocie Romeciarzy w Ustrzykach Górnych do których jechał ze Szczecina (950km w jedną stronę). Nigdy jeszcze nie miałem choppera więc uznałem, że go kupię. Problem był tylko taki, że ja mieszkam w Warszawie a Zander w Szczecinie. A na całą operację miałem tylko jeden dzień.

          Sprawdziłem więc pociągi. 6 lub 9 godzin. 160 lub 120zł. Średnio mi się to uśmiecha, jeśli mam wracać tego samego dnia. A może jakiś samolot? Sprawdziłem połączenia OLT Express, reklamowali się, że mają tanie. Warszawa - Szczecin? 99zł! Lot trwa godzinę. No to biorę! na 10 maja o 8:00.


Warszawa, Plac Starynkiewicza.

Terminal na lotnisku Okęcie.


Jeszcze tylko poziom oleju i można lecieć.





Lot trwał godzinę i 20 minut. W trakcie dawali jeszcze ciasteczka. Stewardessy lepsze niż w LOT'cie!

Przyleciałem do Szczecina. Spotkałem się z Zanderem. Kupiłem "Bombusia". I przyszła kolej na powrót do domu.. prawie 600km. Późno trochę wyjechałem bo chyba około 13.



Do domu wróciłem około północy, wycieńczony i padnięty. Ale za to z motocyklem, którego teraz czeka bardzo ciekawa przyszłość.