czwartek, 9 lipca 2020

Okoliczne dziury na nowym sprzęcie

          Zmiana motocykla po 6 latach jazdy jednym egzemplarzem i po 13 latach jazdy jedną marką to ciekawe doświadczenie weryfikujące wszystkie przyzwyczajenia i nawyki.



Tym nowym sprzętem jest Derbi Terra Adventure 125 którym miesiąc temu przyjechałem z Krakowa. Motocykl mało znany w Polsce a szkoda bo warty uwagi. Z tyłu koło 17', z przodu 21', tarcza z tyłu, silnik z dwoma wałkami rozrządu, chłodzony cieczą rozwijający moc 11kW (15KM) przy 9250 obr/min czyli tyle co np. Honda Varadero 125 choć tutaj robi to singiel. Niektórzy mogą go kojarzyć z Malaguti Dune 125 który niedawno pojawił się w sprzedaży i jest niemal identyczny. Silnik jeździ już od dawna np w Aprilii RX albo RS. Tyle z teorii. A jak odczucia po przejechaniu przeszło 130tys km na Rometach K125, Z125, R150 i ADV150?

Większe gabaryty, siedzi się wyżej. Dynamika wyraźnie większa, osiąganie 100km/h nie stanowi już problemu nawet przy wietrznej pogodzie. Silnik kręci się znacznie wyżej choć nie jest to odczuwalne, pazury zaczyna pokazywać przy +/- 7 tys obr/min.

Jeśli chodzi o szczegóły, sześciobiegowa skrzynia bez wyświetlacza. W końcu dobre heble, tył aż za dobry. ;) Zblokowanie koła w Romecie oznaczało konieczność przyłożenia w pedał pewnej siły której tutaj nie trzeba używać. Sama dźwignia jest malutka i trzeba przytulać stopę do silnika. Brak stopki centralnej a stopka boczna w pozycji otwartej wyprowadzona daleko do przodu. Motocykl mniej będzie chciał się staczać w przód ale przy każdym rozłożeniu trzeba go najpierw odchylić w prawo. Plastikowy zbiornik więc moje dwie torby na bak na magnesy stają się eksponatami na półce. ;) Zdejmowane siedzenie z małym schowkiem plus akcesoryjna pucha narzędziowa na lewej burcie czego w Romecie mi brakowało. Brak wyłącznika zapłonu i świateł, bardzo wygodna pozycja do jazdy na stojąco. Mniejszy zbiornik niż w Romecie (11l) ale za to do silnika wchodzi 1150ml oleju. Grube i masywne lagi złączone niskim błotnikiem dają sztywniejsze przednie zawieszenie.

Ogólnie to wszystko w tym motocyklu jest dla mnie nowością, poza tym że ma koła, silnik i kierownicę. ;)

Jak na razie jeździ mi się nim wyśmienicie i mam nadzieję że trochę u mnie zagrzeje. ;)
 

Jeśli kiedyś nie doszła do was paczka z DHL'a to pewnie siedzi w tym samochodzie.